RottenKrieg

joined 3 years ago
 

cross-postowane z: https://szmer.info/post/706077

Jakiś czas temu poznańskie media i grupki obiegły informacje o gangu Ukraińców atakujących Polaków, zaczepiających pod Starym Browarem czy nad Wartą. Wkrótce potem z odsieczą ruszyli patrioci, grunwaldzka sekcja kibicowska i przeprowadzili "rozmowy wychowawcze"...

Dobra, tu nawet nie da się zironizować bez ciarek żenady.

Jeśli dziennikarze śledczy nie są w stanie potwierdzić tych rewelacji, drążenie tematu przynosi jedynie kolejne wersje, a nagrania są, ale ich nie ma - to znów mamy do czynienia z ksenofobicznym psim gwizdkiem. Grzanie Wołynia przeszło bez większego echa, więc trzeba znaleźć kolejny powód do nawalania w mniejszość ukraińską.

Jeśli już "patrioci" brzęczą o "naszym kraju i naszych zasadach", to spieszymy z przypomnieniem, że "nasze zasady" to sprawiedliwość naprawcza i resocjalizacja, a nie wolnoamerykanka, kibolskie łapanki, zmuszanie do recytowania formułek przed kamerą i przeprowadzanie "rozmów wychowawczych" przez typów obnoszących się z faszystowskimi symbolami. Jęczycie o rzekomy brak szacunku do "gospodarzy", nie umiejąc się zachować jak "gospodarze".

Aż siara, że kolektyw uchodzący za anarchistyczny tłumaczy podstawowe zagadnienia związane z prawem wykroczeniowym i karnym.

Tak długo, jak istnieją ludzie, będą istniały między nimi spięcia i rękoczyny. I ktoś kiedyś wymyślił taki koncept jak "sprawiedliwość naprawcza", a potem ktoś dołożył do tego "resocjalizację". Chodzi o to, by uczynić zadość zadanym krzywdom, zrozumieć co złego się zrobiło, naprawić to i "wrócić do społeczeństwa".

Te "pogadanki", wręcz polowanie na osoby z Ukrainy, nagrywanie filmików z nimi, co do których można mieć wątpliwości, czy to dobrowolnie - to wszystko jest zaprzeczeniem sprawiedliwości naprawczej i deeskalacji. To podsycanie konfliktu, pokazywanie, że "my" to dobrzy, a "oni" są źli, nie są u siebie, są gorsi, a przez nich wzrasta przestępczość. To jest język skrajnej prawicy. Język, który nigdy nie doprowadził do niczego dobrego, niczego pozytywnego.

Tym bardziej jest to żenujące, że mówią i robią to zwykli bandyci, którzy "kroją" dzieciaki z plecaków i szalików drużyn, z którymi jest "kosa". Robią to bandyci grożący śmiercią pokojowo maszerującym ludziom, zmyślający na pałach o antifiarzach z nożami, kradnący queerowe i antyfaszystowskie flagi, żeby pokazać swoją "dominację".

(jeśli jesteś anti-antifa, to zostaje samo "fa" i serio nie ma się czym chwalić)

Dołączenie się do całej tej akcji Młodzieży Wszechpolskiej jedynie utwierdza nas w tym, że coś tu jest nie tak. Jakbyśmy już raz nie zdemaskowały fejura z MW-owskimi "tęczowymi brygadami".

Podsumowując: jeśli bojownikom o "porzundki" tak zależy, żeby ukarać domniemanych sprawców i uczynić zadość ofiarom, to może zróbcie to jak dojrzali ludzie, a nie ksenofobiczna bandyterka.

 

cross-postowane z: https://szmer.info/post/623382

Marsz stu tysięcy, marsz miliona, marsz o pietruszkę, marsz o psi uj. Nazywajcie to jak chcecie, my nie będziemy tego nawet transmitować na żywo.

Nacjonalistyczny prawicowy polityk - uwaga, werble! - Donald Tusk ogłasza "marsz miliona" i... "o prawa kobiet"!

Oczywiście nie tych ginących na granicy. Te mają nieprawidłowy kolor skóry i pochodzą z "islamskich" krajów. Także nie tych niezamożnych, którym świadczenia socjalne ratują budżet. Ani tych tęczowych, transpłciowych - one mogą sobie poczekać w nieskończoność na ochłapy, bo trzeba się podlizać faszystom.

PO rządziło dwie kadencje. Miało większość, prezydenta, bez problemu mogli wywalić artykuł 152 Kodeksu karnego. Ale czego się spodziewać, skoro nawet konserwatywna "ustawa Dunina" nie przeszła, Komorowski nie podpisał ustawy ułatwiającej nieco życie osobom transpłciowym, a w 2017 roku POzacinali* się w kiblach i coś za dużo osób nie przyszło na głosowanie ws. projektu "Ratujmy kobiety"?

Tusk oraz jego partia nie mają żadnego mandatu do mówienia o prawach kobiet. Przez lata pomagali utrwalać "kompromis" i cementować szkodliwy układ, a teraz pikachu, bo kobiety są skazywane za pomoc w aborcji, upokarzane rewizjami osobistymi czy umierają na ciążę.

Tusk ma za nic demokrację i prawa jakichkolwiek poszkodowanych grup społecznych. Widzi doskonale, co zrobił jego poprzedni spęd w Warszawie - sondaże lecą mniejszym partiom opozycyjnym, a rośnie faszystowska skrajna prawica. Widzi to i z premedytacją zamierza to powtórzyć tuż przed wyborami - żeby podbić sobie, dopieprzyć mniejszym partiom, a federacja szurów? Z nimi się ułożą po wyborach. Politycy PO nie zaprzeczają, że do takiej koalicji może dojść.

Nie mówiąc o pamiętnych słowach Nitrasa do Żukowskiej, że "jak będziemy rządzili z konfederacją, to my będziemy rządzili, a konfederacja zajmie się wami"...

Donald Tusk jest nacjonalistycznym prawicowym politykiem, wolącym mieć u sterów faszystów niż jakąkolwiek lewicę, nawet dość miękki socdem jakim są chociażby Razemki.

Donald Tusk jest hipokrytą, którego obchodzi tylko własne ego oraz jego własna partia.

Krytykujemy i będziemy krytykować każdą polityczkę i każdego polityka - jeśli szczują na uchodźców, grają nacjonalistycznymi psimi gwizdkami czy instrumentalnie traktują prawa człowieka pod swoje kampanijki, by potem powiedzieć, że to nie ten czas, żeby osoby LGBT+ czy z macicami miały tu jakieś prawa.

Przed nami naprawdę gówniane miesiące. Jeszcze tylko tego nacjola Giertycha tu brakuje do kompletu.

Pamiętajcie, że jeśli ktoś manipuluje i używa praw dowolnej dyskryminowanej grupy jako tokenu, macie prawo głośno go krytykować. Nie dajcie się zjeść "silniczkom" i fanbojom "zjednoczonej opozycji", którzy coraz bardziej przypominają fanatycznych zwolenników partii rządzącej swym językiem i zachowaniem.

[credits: They Can Talk, captions: "So who was in power eight years before PiS and could easily cancel Article 152 of the Penal Code?", "WHO HASN'T DONE IT, FUCKING HYPOCRITE!" - Article 152 is the law by which Justyna Wydrzyńska was convicted of assisting in an abortion]

 

cross-postowane z: https://szmer.info/post/528359

Zacznijmy od najważniejszej rzeczy: Wołyń, podobnie jak wszelkie kwestie antyuchodźcze, są wyciągane przez skrajną prawicę, żeby szczuć i zniechęcać, a nie po to, by rzeczywiście upamiętniać czy tworzyć coś wartościowego.

Wołyń się wydarzył. Nikt nie zamierza tego kwestionować. Nie możemy jednak pozwolić, by nie wyciągnięto lekcji z tragicznej historii, jak na dłoni widocznej już w polityce II RP - że zaczyna się od słów.

Pikiety przeciw "ukrainizacji Polski" używały Wołynia jak psiego gwizdka. Wołyń jest odgrzewany za każdym razem, gdy mowa o pomocy osobom z Ukrainy.

W 2022 roku, mimo trudnej wspólnej przeszłości, osoby z Polski i Ukrainy pokazały, że podziały można zasypywać, że można żyć obok siebie w zgodzie. Dziś jesteśmy współpracownikami, sąsiadkami, nasze dzieci uczą się razem, studiujemy razem na uczelniach, mijamy się w sklepach i na ulicach.

Zresztą ministerstwa kultury Polski i Ukrainy podpisały memorandum o współpracy w obszarze pamięci narodowej. Największe kościoły obu krajów w tym roku wspólnie celebrować będą liturgię słowa "Przebaczenie i pojednanie". A jeśli skrajna prawica ma pretensje, że w Ukrainie może być kiepsko z obchodami 80. rocznicy Krwawej Niedzieli, to może niech mają pretensje do Federacji Rosyjskiej? Czy do mocodawców nie wypada?

Pierwszy poznański marsz pamięci Wołynia odbył się dopiero w zeszłym roku, po agresji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę. To nie tylko cyniczne wykorzystanie tematu, by uderzać w osoby w sytuacji uchodźczej, lecz także deptanie pamięci ofiar. Wiemy, jakie organizacje stoją za powołaniem tej inicjatywy i wiemy, jakie łączą ich "wartości". Nie wierzymy w dobre intencje organizatorów oraz ostrzegamy - pomimo pozorów to wydarzenie może stać się platformą do nagonki na osoby z Ukrainy.

My natomiast jesteśmy chętne i gotowe na rozmowy i działania z diasporą ukraińską w Poznaniu. Czy to będą spotkania, czy wspólne pikiety, upamiętnienia, czy cokolwiek się może urodzić - pamiętajcie, że Poznań to także Wasz dom. Macie prawo czuć się tu bezpiecznie. Jesteśmy tu razem.